We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Piosenki

by Sokólski

/
  • Streaming + Download

    Includes high-quality download in MP3, FLAC and more. Paying supporters also get unlimited streaming via the free Bandcamp app.

    Aby ściągnąć płytę, kliknij "Buy Digital Album" i wpisz swoją cenę. Dzięki za wsparcie! (Jeśli chcesz ściągnąć ją za darmo, wpisz "0".)

      name your price

     

1.
mam kapelusz, to nakrycie głowy mam kapelusz, nie jest wcale kolorowy monochromatyczny, czarny jest piję drinka, choć nie jest zdrowy piję go nie dla ciała, a dla swojej głowy monochromatyczny, czarny jest punkt newralgiczny to nasz strach gdy uznasz, że już na zmiany nie ma szans, monochromatyczny będzie świat nim smutni, gdzieś po latach, zwiążą się na krańcach świata papierosa smak zabija czas i choć bardzo chcę, nie mam jak to zrobić, by celebrując życia łowy nie niszczyć wątroby monochromatyczny byłby świat bez wad
2.
Powiedz 02:33
powiedz mi - czy wierzysz, że z Obserwatorem mierzysz się? powiedz mi - jak to jest, że wszystko ty najlepiej wiesz? powiedz mi - kiedy ja dostąpię zaszczytu nieba bram? i jeśli w tobie władczy ton... nie mów nigdy, że w kimś czai się zło powiedz mi - dlaczego gdzieś ktoś ci mówi co masz jeść? powiedz mi - dlaczego wciąż furorę robi gadający wąż? powiedz mi - skąd ten strach na czym dłoń ma spędza czas? i czy nie wadzi ci, że on ma pod dupą piękny, wielki tron? z drugiej strony... przeszkadzają mi ci, którzy nie widzą, bo lepiej im śnić, w przestrzeń wpatrywać się lata, a cała magia świata spłonie w kolejnym gibonie
3.
P4 01:18
śnią mi się zgłoszenia i klientów chmara mój monolog to specjalistyczna gwara dziewięć godzin zmiany, konformizm od świtu procedury i procesy... bla bla pitu pitu źle śpię przez P4, sto cztery browary musiałbym władować w siebie by zabić koszmary śliczne dziewczę obok, czas bym odpoczywał zamiast znowu wpadać w systemowy marazm albo znów obsesja, hiperaktywny udział w życiu klientów, których wcale nie ma tutaj źle śpię przez P4, sto cztery browary musiałbym władować w siebie by zabić koszmary (effa) ale choć jest różnie, dziś za mnie poręcz: jest mi dobrze, bo przynajmniej nie pracuję w Orange
4.
...może nie wiem czy stawiać mur? sinusoidalnie działasz znów może wadzi troskliwej nuty zgrzyt gdy rozpalasz mnie tym, jak wspominasz loty aż do gwiazd, jak niepewnie chodzisz w swoich snach i może gdzieś między krokami staniesz i spojrzysz jak żyjemy sami tak, mamy znowu czas jutro świat będzie nasz tańczą iskry, skrywasz twarz lepiej, żeby już nie było nas... dzień, choć pusty, taki lżejszy jest gdy już nie ma cię więc utopmy po nas ślad, spójrzmy w oczy komuś pierwszy raz, i może... w dymie i w oparach zapomnijmy o tym wartym zachowania? tak, mamy znowu czas jutro świat będzie nasz nasz, świat będzie nasz
5.
Bez granic 02:33
z długopisami, aparatami walczą o słońca promieni kilka z lornetkami, z noktowizorami patrzą jak tu żyć (nie mają o czym śnić) w pokojach wyobcowani... bo na zewnątrz wieje wiatr "wróg to ten ekscentryczny pan, co nie znika w tłumie jak ja" bez granic, myślenie bez granic przeraża ich bez granic, myślenie bez dna to niebezpieczna gra z telewizorów obrazy bogów - i całe nacje kupią kreacje degeneraci, teatr w postaci medialnego show (a "show must go on") na tacy klucz podany... bo na zewnątrz wieje wiatr tracimy to, co cenne tak: w opozycji przygody smak bez granic, myślenie bez granic przeraża ich bez granic, myślenie bez dna to niebezpieczna gra i ty znowu prześladujesz nas byśmy działali tak jak chcesz ...myślisz, że mikrofon to znak, że święta prawda w tobie jest!? to na ekranie to wszystko, co mamy to na ekranie to sama prawda to na ekranie to my bez granic, myślenie bez granic przeraża ich bez granic, myślenie bez dna to niebezpieczna gra myślenie bez dna to samo zło
6.
Chaos 02:04
jutro budzik na szóstą, tak jak wczoraj i dziś w szklanym więzieniu zasad zasiądę by być kimś kalejdoskop blady, liny krępują tors i oddychać tak ciężko mi będzie nim uwolnię się stąd chaos, bezwstydnie kochajmy chaos! systemowych błędów masa i niepowodzenia wielu dusz ile mamy tkwić dokładnie tak jak w planach? niezaplątana wychwycisz może, gdy wyostrzysz słuch, przypadkowy głos pośrodku snów nim usta znów pokryje kurz gromada wprost spod pomników za papierów majestatem gna na mecie odpowiedzi żadnych ponad udrękę dnia tyle dawniej chcieli zrobić... a już nie mają słów piękna łajba z wielkimi żaglami kotwicę zarzuciła w muł
7.
hej dziewczyno, co takiego w tobie jest, że w tłumie błyszczysz niczym diament? koleżanko, czy to dlatego, że już było coś nam wcześniej dane? i nie poznajesz mnie, bo po takim czasie w oczach tyle się zmieniło może powiesz, "hej, obcy kolego, ja cię przyjmę jak swojego" totalnie od zera, bez fundamentów totalnie od zera zbudujemy nas bez obietnic i bez strachu, że historia powtórzy się (o nie!) hej dziewczyno, z daleka słyszę te skrzypiące deski gdzieś pod tobą podróżniczko, odkrycie goni cię: na serce bajki nie pomogą i nie poznajesz mnie, bo po takim czasie w końcu rację ci przyznałem powtarzałaś, "hej, obcy chłopaku, nie dostrzegasz moich braków" totalnie od zera, bez fundamentów totalnie od zera zbudujemy nas bez obietnic i bez strachu, że historia powtórzy się (o nie!)
8.
Zeppelin 04:23
obserwacje przeszkadzają mi nie toleruję, gdy ktoś z życia kpi nie podważaj nieomylnych spraw pożałujesz kiedyś, że zwątpiłeś w nas po prawicy w niebie siedzieć chcę, tutaj prześladuje mnie twój grzech nieludzki grzech fakt stworzenia tak przytłacza cię, że zagubiony żyjesz byle gdzie nie rozumiesz dobra rąk, w których trzymam zło spoglądając w dół triumfuje wieczny sąd po prawicy w niebie siedzieć chcę, tutaj prześladuje mnie twój grzech dyskutować wcale nie ma gdzie, póki prześladuje mnie twój grzech nieludzki... włączam światło kiedy chcesz mieć noc monopol na moralność - to jest to! jestem taki święty bo wyspowiadany z wad! twoje człowieczeństwo - mój największy strach po prawicy w niebie siedzieć chcę, tutaj prześladuje mnie twój grzech dyskutować wcale nie ma gdzie, póki prześladuje mnie twój grzech nieludzki grzech
9.
zamykałaś oczy i pędziłaś - byle w dal tanim pędzlem na tanim płótnie malowałaś obraz możesz powiedzieć, że wszystko zmieniło się ktoś znów oszukał nas i nie możesz ze mną spać na podłodze rozrzucone martwe ślady szans na przeżycie wniebowzięcia godnego najpiękniejszych gwiazd ciężko wspominasz blask czar tyle kosztował cię w lustrze odbicia dwa i nie możesz ze mną spać nie możesz spać
10.
Zajebiści 02:43
na osiedlu, gdziekolwiek spojrzysz, suną marne, zmęczone życiem roboty zaprogramowane na naturalne i syntetyczne odloty nie ma celu gdy wokół kumpli wielu nie ma myśli gdy coś się przyśni, jesteśmy zajebiści tak bardzo zajebiści na osiedlu, gdzie wodzisz wzrokiem, znerwicowane mózgi analizują przyrodę przynależność, lokalny patriotyzm oni nie słuchają byle idioty nie ma celu gdy wokół kumpli wielu nie ma myśli gdy coś się przyśni, jesteśmy zajebiści tak bardzo zajebiści na osiedlu, gdziekolwiek spojrzysz, biznesplan na godzinę rządzi codziennością chłopaki idą drogą donikąd, ideałów swych trzymają się tak mocno ty z osiedla lepiej uciekaj tyle do zrobienia ciebie czeka a nie ma celu gdy kumpli wielu nie ma myśli gdy coś się przyśni, jesteśmy zajebiści nie ma żadnych dróg przed nami, my wiecznie zajebani i na zawsze duma błyszczy tak bardzo zajebiści
11.
Niedziela 03:00
ta niedziela taka bez celu nie ma nic do zrobienia cały dzień marny, bez sensu nie do ocalenia szare bloki, jeden za drugim tak niewiele tajemnic stoją marnie, bez sensu śpią snem kamiennym rutynowość parków z betonu zastępy bogów prostują sny pospolity grajek z bram majaczy nam, kompozycję zgniłych nut gra spalmy nas oddychajmy dziś jodem zakopiemy klepsydrę piasek w plażę się wtopi nikt nam szczęścia nie wydrze jak na pierwsze wiosenne słońce z utęsknieniem czekam na znak pospolity grajek z bram majaczy nam, kompozycję zgniłych nut gra spalmy nas zanikasz jak zmęczona halucynacja wyobrażenie w niespokojnych snach zostaję w tym marzeniu sam spalmy nas do dna!
12.
synu, urodzisz się w świecie, w którym nikt nie zechce cię ciało mamusi twej na elemencie zdjęcie, hej flesze strzelają w dal gloryfikując co się da a rodzic szepcze w tle: "jego życie to mój pech" w świecie poprawianych głosów i twarzy pójdziesz sam doliną gwiazd przygotuj się na hałas i tandety blask pójdziesz sam doliną gwiazd synu, obserwuj gdy mamusi krzywdę zrobię dziś dorastaj prędko i pamiętaj żeby twardym być kiedyś nie będzie mnie, poradzić musisz sobie też bo w życiu tak to jest: każdy swej dupy trzyma się w świecie poprawianych głosów i twarzy pójdziesz sam doliną gwiazd przygotuj się na hałas i tandety blask pójdziesz sam doliną gwiazd a kiedy przyjdzie czas, byś mądry dumnie stał pójdziesz sam doliną, pójdziesz sam przygotuj się na hałas i tandety blask pójdziesz sam doliną gwiazd
13.
Tyle lat 03:12
za oknem wilgoć, poranny zew powietrze ciepło zachęca by w nie wbiec gdy światło tak przyjazne dla nas jest, tylko ty nie chcesz budzić się za horyzontem zamglonych dni marzysz o ogniskach, palisz tylko pety kiedy nadejdzie czas, zwabi cię blask ciepłe łzy wyciśnie z oczu dym tyle lat między palcami przepuszczasz ten świat wokół tyle nas i nikt nie śmieje się tyle lat skąd wiedzieć mam jak dobrze cię znam? pod matowym dnem rozpalony sen popatrz jak tańczy, posłuchaj jak gra może złapiemy jak słońce idzie spać to piękne, że w oczach życie nowe ma między nami ciepły powiew szans nie widzę sensu w wysłuchiwaniu cię nie szukam w przeszłości sposobu na dzień i niepotrzebne mi mierzenie się z narzekaniem na rannych ptaków śpiew tyle lat między palcami przepuszczasz ten świat wokół tyle nas i nikt nie śmieje się tyle lat skąd wiedzieć mam jak dobrze cię znam? pod matowym dnem rozpalony sen

about

"Piosenki" to niefiltrowana, bezpośrednia ekspresja zagubionego, pełnego energii i marzeń 22-latka, który zmaga się ze swoją codziennością - uczuciami, konfliktami, ideami.

To akustyczna płyta ogniskowa, przeplatająca humor z emocjonalnymi wyznaniami, a wszystko grane jest z punkową duszą i dziką pijacką energią. Numery opierają się często na szybkich tempach oraz kolorowych melodiach i chórkach zainspirowanych Bad Religion, ale też szantami i piosenkami harcerskimi.

Teksty to przede wszystkim obserwacje: "Powiedz" i "Zeppelin" są reakcją na dogmatyzm religijny, "Bez granic" i "Zajebiści" opisują rodzaje zamknięcia umysłowego, "Dolina gwiazd" mówi o naszym zepsuciu przez media społecznościowe a "P4" i "Chaos" to relacja z odmóżdżającej pracy. Z drugiej strony, "Świat będzie nasz", "Hej dziewczyno", "Nie możesz ze mną spać" czy "Niedziela" są emocjonalne i bardzo osobiste.

Główną cechą produkcji "Piosenek" jest jej brak. Album jest przekornie i bezwstydnie źle brzmiący - minimalistyczny, ostry, nierówny i hałaśliwy. Został nagrany tanim dyktafonem w małym pokoju w bloku. Utwory były często realizowane błyskawicznie; niektóre pisane były jednego dnia, a nagrywane i kończone następnego. Połowa płyty nagrana została metodą "one take", gitara i głos jednocześnie - gdyby nie dodatkowe chórki, można byłoby uznać je za nagrania live. Takie podejście było integralną częścią tego albumu, bo chodziło o buntownicze skierowanie uwagi na same utwory, ale po kryjomu już wtedy marzyłem o dobrze brzmiących, pełnoprawnych produkcjach - filozofia DYI była więc poniekąd wymuszona, bo nie miałem możliwości nagrywać lepiej, a "Piosenki" stały się koniecznym pierwszym etapem ewolucji na kolejne lata.

credits

released May 1, 2013

Album nr 1, nagrany między styczniem a kwietniem 2013

Grzegorz Sokólski - muzyka i teksty; gitara akustyczna, wokale, darbuka (8); nagranie i "produkcja"

Agnieszka Łajkowska - zdjęcie na okładkę

license

all rights reserved

tags

about

Sokólski Gdańsk, Poland

Grzegorz Sokólski - wokalista i gitarzysta Planu Minimum (od 2018). Sokólski to solowy projekt, z początku akustyczno-ogniskowo-szantowo-punkowy, później bardziej pełnoprawnie rockowy (2013-2018).

contact / help

Contact Sokólski

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like Sokólski, you may also like: